a w dodatku jak można dać filmowi 0/10? takiej opcji nie ma. A jeśli myślisz, że brak Twojej oceny wzruszy kogoś, to powodzenia ;)
A dla mnie film genialny ze znakomitą grą aktorską szczególnie dwóch głownych bohaterów :DD
Gra aktorska rzeczywiście jest dobra ale poza tym nie ma w tym filmie nic wybitnego. Nie
rozumiem zupełnie tych achów i ochów.Pod wpływem waszych komentarzy postanowiłam
także zmienić ocenę. Daję więc 1 tylko ze względu na tę grę aktorską.
Nie mówi się "Ten film jest beznadziejny!!!", tylko "Mnie się w ogóle nie podobał". Film to tylko rzecz gustu. Post taki jak Twój wskazuje niestety na próbę trollingu, może niezamierzoną. Ale tak się nie robi, bo nikt Cię nie weźmie na poważnie.
Według mnie sam pomysł, fabuła tego filmu są fantastyczne. W sensie że dobre :) Trochę mało akcji, ale można przymknąć oko.
Ciekawe kiedy Amerykanie zrobią swoją wersję. Z ich budżetami to by mogło być nawet niezłe widowisko.
Nie ma sensu obsadzać w nowej wersji kultowego filmu innych polskich aktorów/aktorek - ci oryginalni są już na stałe wpisani w naszą świadomość. Krytyka może bałaby bardziej łagodna dla "amerykańskich wersji" bohaterów. Z drugiej strony, nie ma też za bardzo sensu robienie drugiej wersji takiej samej, tylko z większym rozmachem (= budżetem).
Według mnie najciekawiej by było cały film przenieść w realia amerykańskie. Nawet jakby mieli sami robić ten obraz, to z chęcią bym zobaczyła, jak to wyjdzie.
W sumie jak się tak zastanowić, to lepiej w ogóle nie ruszać tego filmu. Seksmisja jest tylko jedna a Amerykanie niech nam jej nie zabierają, lepiej niech sobie kręcą kolejne Gwiezdne Wojny :)
Zastanawiam się czy nie ciekawiej od amerykańskiej wersji byłoby zrobić sztukę teatralną z tymi (w miarę możliwości) aktorami?
mi się film nie podobał. w ogóle tematyka mnie nie poruszyła. na pewno godne pochwały jest to, że efekty specjalne jak na tamte lata były naprawdę dobre w tym filmie. no i godna uwagi jest gra aktorska. ale reszta już gorzej, jak dla mnie.
uważam, że jak na tamte czasy film jest genialny. Zrobił furorę, więc nie może być beznadziejny;)
Twoje oceny 10/10: Kod Davinci, Anioły i Demony i Bollywood, Oh Karol 8/10. Dziecko drogie......
Tyle na temat Twojego "Obycia" filmowego.
Jeżeli Anioły i Demony onecniasz na 10 /10 to wygląda, żę skala Ci się skończyła na lepsze filmy.
Nie czytałem książki ale schemat ten sam co w Kodzie. Książka przerobiona na słąby, nudny scenariusz. Wręcz głupi.
Jeżeli nie widziałaś filmu to czemu masz obiekcje dot mojego stosunku do tego filmu.
10 jest chyba zarazerwowana dla filmów wybitnych al osoba, do której się zwróciłem oceniła Anioły i Demony na 10 a Seksmisję na 1. Ot i cała historia.
Gdzie napisałam ,że mam jakiekolwiek obiekcje? Zapytałam tylko co masz do ,,Aniołów i Demonów". Czy to są obiekcje?
Ok. Bo źle włączyłeś odpowiedź i wyszło, że chodzi o mnie :P : "a ja gorszego trola nie widziałem...w odpowiedzi na post: Piotras2009"
Jak można mówić że ten film jest beznadziejny. Ten film jest już kultowy, tak samo jak wiele tekstów wypowiadanych przez głównych bohaterów i często cytowanych w mowie potocznej. Reżyser miał świetny pomysł na komedię, będącą jednocześnie parodią ówcześnie panującego w Polsce systemu politycznego.
I tu chciałem dołączyć się do wypowiedzi (komentarza) kolegi rumpel86. Jak oni musieli kombinować by przekazać wiadomość jednocześnie "drwiąc" z ówczesnych władz i oszukać cenzurę.
Ku woli sprostowania! Ja nie jestem żadnym trollem i nie miałam nigdy na celu wzbudzenia jakiego kolwiek poruszenia, po prostu wyraziłam swoje zdanie na ten temat
Niestety nie"dorosłych" kinomaniaków nam przybywa!Oczywiście,każdy może mieć swój gust i upodobanie.Jak na mój to wypowiadanie się na temat filmów powinno być umożliwiane tylko ludziom pełnoletnim i to pod warunkiem,ze są przy zdrowych zmysłach!hahaha!A flim "Seksmisja " oceniam na 9!
Osoby nieletnie są bardziej normalnie od tych pełnoletnich , wiec nie rozumiem dlaczego uważasz ,że powinno im sie zabronic wypowiedzi.
jeżeli za normę przyjąć okrucieństwo szerzące się w gimnazjach, to na pewno masz rację.
Okrucieństwo w gimnazjach? Moze powiesz coś więcej , bo ja pierwsze słysze o czymś takim. Chyba ,że preferujemy inną definicję okrucieństwa.
Po Piersze jesteśmy w Polsce .Po drugie ,myślisz ,że to co dzieję się w filmach jest rzeczywistością? Proszę Cię .. Obejrzyj,,Sąd Rodzinny" . Uważasz,że to też żywcem wyjęta rzeczywistość? Nie wiem ile masz lat ,ale chyba jestes starszy ode mnie , więc pozwól ,ze kwestię ,,okrucieństwa " w gimnazjum ocenie ja.
Piękne słowa Katie!Cytuję ciebie-" żywcem wyjęta rzeczywistość"!haha!A trup sieje się gęsto!haha!Kiedy akurat ja chodziłem do szkoły gimnazjum znałem z literatury.Wiem,ze istniało przed wojną.Pewno mógłbym być dla Ciebie...hahaha!
Och , nie łap mnie za słówka. Nie będe pisała tutaj językiem literackim jak na esejach czy wypracowaniach , bo nie mam czasu na takie rzeczy. Zrozumiałes chyba co miałam na mysli , więc nie wiem w czym problem .
Katie, nadal uczęszczasz do gimnazjum? Mogę cię zapewnić, że w porównaniu z każdym liceum, nawet niezłe gimnazjum wygląda jak małpi gaj, wymieszany z areną... Panuje głównie wyniszczanie psychiczne, na tego jednego, który nie dołączył do bandy klasowej.
Co do autora wątku ewidentny prowokator. Jeśli wyrażamy swoje zdanie, to należy je uargumentować. Ot co.
Nie , ja jestem aktualnie w 1 klasie LO i prawdę mówiąc 100 razy bardziej podobało mi się w gimnazjum. Wcale nie było żadnego ,,okrucieństwa" jak tutaj wcześniej sugerowano i była większa tolerancja niż w liceum gdzie każdy uważa się za wielce,,dojrzałego" . Banda bufonów i tyle.
,,Panuje głównie wyniszczanie psychiczne, na tego jednego, który nie dołączył do bandy klasowej".
Wiesz prawdę mówiąc nie znam żadnego gimnazjum w którym naprawdę panowała taka atmosfera. Ani ja ani moje koleżanki się na to nie natknęłyśmy. Owszem tworzą się pewne grupki ,są osoby ktore się lubią i które za sobą nie przepadają ,ale jak ktoś ma jaja i charakter to da sobie radę bez przynależności do jakiejkolwiek bandy. Poza tym idąc już tym tropem , tak jest wszędzie . W liceum nawet nie wiem czy nie bardziej niż w gimie.